Im więcej wiosen, tym mniej lat ;)

„Chodzi o to, żeby umrzeć młodo, najpóźniej jak się da”

(Tao Porchon-Lynch)

Z każdą kolejną wiosną ubywa nam lat, zgodnie ze starym (nomen omen, hihi) klasykiem Skaldów 😉 Wiosna odświeża, sprawia, że czujemy się młodo, jesteśmy gotowi góry przenosić (albo chociaż po tych górach pochodzić, jeśli ktoś woli wersję minimalistyczną 😉 ). W sercu ciągle mamy maj – zwłaszcza gdy kwiecień łudząco ten maj przypomina.

A dla tej części moich sympatyków, w których zastawie przeważają szklanki do połowy puste – i którzy myślą teraz, że to takie czcze gadanie, myślenie życzeniowe – mam przykład z życia (i to jakiego!) wzięty. Zaprośmy do dyskusji autorkę motta dzisiejszego wpisu, słynną joginkę, niesamowitą kobietę, która w wieku 93 lat (sic!) zapracowała na imponujący tytuł najstarszego na świecie instruktora jogi. Zmarła zaś w wieku 101 lat – zrealizowała więc swój postulat, żeby umrzeć młodo jak najpóźniej – do końca żyła na pełnej petardzie, inspirując miliony ludzi.

„Nie ma rzeczy niemożliwych” – mawiała, bez wysiłku zwisając nad ziemią w pozycji kwiatu lotosu. Okazuje się więc, że ta 95-latka z dowcipu, wdrapująca się na czwarte piętro, mocno posapując i wzdychając: „Ciężko… A co to będzie na starość!”, wcale nie jest abstrakcyjną postacią wymyśloną na potrzeby komizmu. Takie optymistyczne przykłady ludzi z krwi i kości są wśród nas!

Zainspirujmy się i my – przejdźmy na wiosenny PESEL i żyjmy na pełnej petardzie 🙂

Translate »