„Miłość jest najwyższą siłą wszechświata, to ona wprawia w ruch gwiazdy”
(Dante Alighieri)
To już dziś! Nastał czas pluszowych misiów, czerwonych baloników i różowych serduszek – atakują nas z każdej strony, przypominając o dzisiejszym święcie. Ale jako że „miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty”, jak śpiewał Happysad, chciałabym Was dziś zachęcić do przyjrzenia się życiu miłosnemu kruków. Okazuje się bowiem, że naprawdę wiele możemy się nauczyć w tym temacie od tych inteligentnych i empatycznych ptaków.

To właśnie zimny luty jest czasem, w którym latają na randki, ubrane w piękne lśniące pióra. Jak pięknie i z polotem (nomen omen 😉 ) opisuje Dorota Sumińska, dr weterynarii i autorka wielu książek o zwierzętach: „Gdy skończą trzy lata, ich serca są już gotowe na miłość. Młodzież, jak to młodzież, lubi swoje towarzystwo, więc i kruki tworzą grupki „nastolatków”. Zaczyna się zerkanie na kolegów oraz koleżanki, i to nie po to, by zagrać w klasy. I nagle w czyichś oczach dostrzegają swoje odbicie. Tylko ten lub tylko ta. Zaczynają się więc zaloty, specjalność kruków. Łatwiej mają panny, bo to nie one muszą się popisywać. Siedzą na gałęzi, czyszczą piórka i zerkają zalotnie. Gdy jakiś kawaler upatrzy sobie jedną z nich, przysiada obok i zerka, czy został zauważony. Jeśli tak, zrywa się do kaskaderskiego lotu. Kruki są mistrzami podniebnych akrobacji. Potrafią szybować, unoszone prądami powietrznymi, by nagle zanurkować jak samolot zwany myśliwcem i jak on poderwać się nagłym zrywem. Gdy popisy służą zdobyciu serca wybranki, akrobacje nabierają cyrkowego sznytu. Nie tylko nurkowanie, ale śruby i luźne spadanie, aby umknąć przed ziemią błyskawicznym wzlotem. I jak tu się oprzeć takiemu mistrzowi lotnictwa?

Jednak on musi się upewnić i zdyszany przysiada blisko niej, Blisko, coraz bliżej i dotyka czarnej sukienki swoim frakiem. Ona nie odsuwa się, a to dobry znak. Jeszcze delikatne muśnięcie piórek wokół nasady dzioba i wspólny łuk triumfalny. Pierwsza podniebna randka na serio. Są już narzeczeństwem, ale to jeszcze nie czas na poważny związek. Trzeba się lepiej poznać i pokochać na całe życie. Kruki wiążą się w pary i trwają w nich aż do śmierci. Nie ma tam rozwodów ani żadnych separacji. Po trwającym rok narzeczeństwie decydują się na wybudowanie wspólnego domu, co jest równoznaczne ze ślubem. To jedne z najbardziej zgodnych i trwałych związków pośród wszystkich monogamicznych gatunków (…). Są sobie tak oddane, że gdy jednemu zagraża śmierć w szponach jakiegoś drapieżnika, drugi wystawia się na atak”.

Może więc to właśnie czarne kruki zamiast różowych serduszek powinny być symbolem święta zakochanych? 😉