„Panuje przekonanie, że moda to haute couture, wybiegi w Paryżu i pełen blasku glamour. Tymczasem codzienny strój to też moda”
(Hayley Edwards-Dujardin)
Mocha mousse to kolor roku 2025 wybrany przez Instytut Pantone. To intensywna w smaku kawa z kroplą mleka i odrobiną czekolady… czy Wasze kubki smakowe też już żywo reagują? 😉 Według Leatrice Eiseman, dyrektorki tegoż Instytutu, kolor ten łączy wyrafinowanie z codziennym luksusem; proponuje też poszerzyć paletę noszonych barw o inne brązy, kawę latte i cappuccino. Lubię to!

Autorka motta dzisiejszego wpisu, Hayley Edwards-Dujardin, to historyczka sztuki i mody, prowadzi zajęcia m.in. z historii mody oraz powiązań między kulturą wizualną a teorią mody. W wywiadzie dla „Wysokich Obcasów Extra” podkreśla, jak ważną komunikacyjnie funkcję pełni nasz strój: „(…) kiedy kogoś poznajemy, odczytujemy go na podstawie stroju. Na poziomie świadomym myślimy, czy dobrze się ubrał, jaki ma gust, ale oceniamy też status, pochodzenie. Poziom bardziej intuicyjny podpowiada zarys czyjejś osobowości, nawet cech charakteru. Krótko mówiąc: komunikacja trwa, zanim zacznie się rozmowa. Nawet jeśli rano założymy pierwsze z brzegu rzeczy, to wciąż prowadzimy dialog z innymi”.

Jeśli chodzi o mnie, wszystko się zgadza – z mojego stylu można wyczytać, że jestem otwarta, optymistyczna, chętna do małych codziennych szaleństw, że ważne jest dla mnie piękno. Jestem pod tym względem jak otwarta książka – w dodatku taka, którą jak najbardziej można oceniać po okładce 😉

Dziś zatem w spisie treści mam kuszące barwy różnych rodzajów kaw – i to bynajmniej nie jako ślepe podążanie za modą, lecz właśnie jako otwartość na nowe inspirujące pomysły 🙂 Hayley Edwards-Dujardin, spytana, co to znaczy być dobrze ubranym, odpowiada: „To wiedza o tym, co nam pasuje. Kobietom często dużo czasu zajmuje zrozumienie, w czym czują się dobrze. Zwykle dopiero po czterdziestce potrafimy odrzucić społeczne oczekiwania i odpowiedzieć sobie na pytanie, kim tak naprawdę jesteśmy. Wiele to ma wspólnego z autentycznością i wsłuchaniem się w siebie. Niewiele z tym, co powszechnie uznajemy za modę i z zasobnością portfela. Stylu i dobrego gustu nie da się kupić”. I tu znów pełna zgoda. Chociaż akurat ja mam ten przywilej, że haute couture, czyli luksusowe krawiectwo tworzące spersonalizowane ubrania na zamówienie, mam na co dzień – w osobie mojej utalentowanej Krawcowej 🙂

No to – zgodnie z dzisiejszą internetową modą – życzę smacznej kawusi! 😉